materiał na ocet jabłkowy zielone jabłuszko wśród zielonych liści na drzewie

Marta robi najpyszniejsze przetwory z czarnej porzeczki. To pewnik. Głęboka fioletowa czerń jest zasługą owoców. Reszta – rewelacyjnie wyważone smaki i zachwycająca konsystencja, to sprawka twórczyni. Kto nie jadł, traci. Pocieszyć się może zakupami w naszym zaprzyjaźnionym gospodarstwie ekologicznym Biorzeczka. Ich konfitury są super, no ale przecież to profesjonaliści.

Kiedy Marta zapytała o recepturę na ocet jabłkowy, poczułam się zobowiązana do natychmiastowej reakcji. Tym bardziej, że czas na pierwszą jabłkową recepturę less waste.

rozwiązania eco freaka

Wykorzystujemy całe jabłka!

  • wypłukane ekologiczne jabłka obieramy i robimy szarlotkę
  • ogryzki gromadzimy w pudełeczku w zamrażarce na pektynę
  • skórki kroimy i wrzucamy do słoja lub glinianego naczynia

Wracamy do octu. Przygotowujemy zalewę, gotując (odpowiednią do pojemności naczynia w którym będzie robiony nastaw) ilość wody. Na każdy litr wody 4 łyżki cukru.
Słój zapełniamy maksymalnie do 1/4 wysokości pokrojonymi skórkami i dopełniamy wystudzoną zalewą. Należy zostawić dość dużo miejsca na burzliwie zachodzącą fermentację, nawet 1/3 pojemnika!
Teraz można dodać matkę octową, o ile ją mamy, albo trochę domowego octu – przyspieszą proces fermentacji.
Przykrywamy słój gęstą tkaniną i uszczelniamy gumką, by do mieszaniny nie miały dostępu owocówki. Ustawiamy słój z dala od słońca w ciepłym miejscu, tak, by móc go mieszać drewnianą(!) łyżką przez pierwszy miesiąc.
Jeśli fermentacja nie ruszy po tygodniu, dodajemy cukru.
Kiedy skórki opadną na dno, odcedzamy nastaw.
Skórki wyrzucamy do pojemnika bio, a płyn wraca do słoja.
Teraz nie trzeba go mieszać. Będzie dojrzewał kolejny miesiąc.
Po tym czasie rozlewamy ocet do butelek, najlepiej z ciemnego szkła, by chronić go przed słońcem. Galaretowatą masę, która jest w occie oddzielamy – to matka octowa. Można ją przechować do kolejnego nastawu. Trzeba ją karmić, czyli zalewać octem.
Gotowy ocet przechowujemy w temperaturze pokojowej.

Jabłka należą do „brudnej dwunastki” – kupuj tylko bio!