Koszt pracy mojego piekarnika przyjęty z etykiety efektywności energetycznej był zaniżony. Długo nie podłączałam watomierza z uwagi na trudności z wciśnięciem go (lub siebie) za cokół szafki. Wreszcie udało się poprosić o pomoc i… jest!
Okazuje się, że piekarnik zużywa 1,37kWh przy działaniu przez godzinę. Cykl obejmuje:

  • nagrzanie piekarnika do 2500C,
  • pieczenie (etap 1) 15 min w tej temperaturze
  • później 20 min (etap 2) w temperaturze 1900C,
  • by na koniec dopiekać (etap 3) w wyłączonym już piekarniku przez 10 minut (zgodnie z zaleceniem producenta).

Zużyta energia elektryczna kosztuje zatem 0,56 zł, koszty przesyłowe itd. pomijam.
Podsumowując. Koszt łączny to niecałe 19 zł, obejmuje on:

  • 0,5 kg chleba tostowego orkiszowego
  • 0,5 kg bułki tartej orkiszowej
  • 2 chleby pszenno-żytnie na zakwasie o łącznej wadze ponad 1,2 kg
drewnianaręczna maszynka do mielenia z kawałkami pieczywa i gotową bułką tartą w uchylonej szufladzie, w tle suche listki

Nie dość, że jest taniej niż w rzemieślniczej piekarni, to zyskujemy wpływ na zawartość bochenka i torebki bułki. Pozbędziemy się na zawsze wizji chrupania E920 lub suszonych pączków.