Niegdyś dołki vel racuchy były ciastkami postu. Teraz, kiedy liczba kalorii w fast foodach i posiłkach przetworzonych sięga zenitu, gdy aktywność fizyczna społeczeństwa, nawet dzieci w wieku przedszkolnym, to przemierzenie drogi z klatki schodowej na parking, racuchy mają prawo pojawić na stole tylko jako ostatni akcent karnawału. Najmniej zdrowe połączenie czyli węglowodany i tłuszcz. Jednak tym, którzy jeszcze nie przeszli na świetlistą witariańską stronę mocy smakują wybornie. Raz w roku, odkąd odzyskałam na nie recepturę, wracają do kuchni ze wspomnieniem z dzieciństwa. Wyrzuty sumienia po ich zjedzeniu znajdują ukojenie w nadchodzącym poście.
składniki
- 350 g mąki
- 6 g drożdży instant
- 200-250 ml letniej wody
- 2 jajka
- 2/3 łyżki cukru
- łyżka rozpuszczonego masła
- szczypta soli
- kilka kropli ekstraktu wanilii
wykonanie
- wymieszać,
- pozwolić ciastu urosnąć w cieple
- zamieszać lekko,
- mieszanina nie powinna się lać, raczej dość trudno odchodzić od łyżki
- kładąc na rozgrzany tłuszcz piec z obu stron jak pączki
- osączać na ręczniku lub kratce