Trzy potrawy bez których nie wyobrażamy sobie świąt? Zupa grzybowa z łazankami, karp w galarecie i piernik staropolski ze śliwkami w rumie. Gdzie byśmy nie byli na wigilię, ta trójka nie podlega ani modyfikacjom, ani negocjacjom. Cała reszta tradycyjnych wigilijnych potraw przewija się w zależności od fantazji wykonawców raz tak, raz śmak. Te trzy zostają niezmienne. I wydawałoby się, że zrobić karpia w galarecie to w zasadzie żadna sztuka, ale tak, jak smakuje ten zrobiony przez mamę, nie smakuje żaden inny.
Gdzie po karpia? Najlepszy lokalny jakiego do tej pory próbowaliśmy, pochodzi z Łowiska Karpiowego w Grodzisku. Można po niego jechać z własnymi opakowaniami, a jeśli zajdzie potrzeba sympatyczni panowie wypatroszą na miejscu. Waga idealna nie przekraczająca 1,5 kg po odgłowieniu. A od kiedy jada się w Polsce karpia na Wigilię, możecie poczytać tutaj.
Ingrediencje:
- karp
- 2 marchewki
- pietruszka
- por
- seler
- żelatyna wg. dawkowania na opakowaniu Lecker’s
- przyprawy: sól, pieprz, liść laurowy, ziele angielskie Dary Natury
Wykonanie:
Karpia rozcinamy tak, by wykroić kręgosłup. Pozbawiamy go łusek oraz obcinamy płetwy i ogon.
Obieramy warzywa: marchewki, pietruszkę, seler i pora. Zalewamy wodą, solimy, pieprzymy dodajemy liść laurowy i ziele angielskie. Gotujemy na małym ogniu, aż będą średnio miękkie. Wyjmujemy warzywa, a do wywaru wkładamy odkrojone części karpia (kręgosłup, płetwy, ogon). Gotujemy około pół godziny. Wyjmujemy.
Połówki karpia kroimy w paski razem z ośćmi. Wkładamy delikatnie do wrzącej wody po kilka kawałków w zależności od wielkości garnka. Gdy się zaczną gotować, przykręcamy palnik i na małym ogniu gotujemy 20 min.
Gdy ugotujemy całość i lekko ostudzimy, staramy się wyciągnąć delikatnie jak najwięcej ości i tych długich z kręgosłupa i tych poprzecznych. Układamy na półmisku. Marchewkę kroimy w paski lub krążki i układamy pomiędzy poszczególnymi kawałkami ryby.
Wywar zagotowujemy i dodajemy żelatynę odpowiednio do ilości wywaru wg. przepisu na opakowaniu. Najlepiej sprawdzi się żelatyna w listkach. Przecedzamy i wylewamy na rybę.
Po ostygnięciu wstawiamy do lodówki.
Buon appetito.
A.C.