Cały czas za sceną trwają piekarnicze eksperymenty bezglutenowe. Na ich podstawie już możemy polecić pierwsze chleby, receptury domowych wypieków i mieszanki mąk.
W naszej grupie towarzystwo wybredne. Celuloza zachwalana niegdyś jako „niestrawna dla żołądka, jednak wzmacniająca perystaltykę” jakoś im nie w smak. Odrzucają zarówno tę, która nie kryje w składzie i jest zapisana jako karboksymetyloceluloza, jak i występującą pod kryptonimem E464. Występowanie celulozy i pochodnych w chlebie nie jest tak naturalne jak w zieleninie, dlatego za ten dodatek grzecznie dziękujemy. Szkoda, że taka wrzawa podnoszona jest wobec „mąki” ze świerszczy, podczas gdy osoby chore są karmione tym wypełniaczem dla jego gigantycznej absorpcji wody, czyli absolutnej taniości produktu. A tanio dla kupującego wcale nie jest. Za półkilogramowy wyrób zapłacimy 12,15 zł, podczas gdy certyfikowany chleb z mieszanki mąki gryczanej i jaglanej kosztuje 9,99 zł. Pojąć trudno.
Namawiamy więc do korzystania z oferty piekarń, które oferują certyfikowane produkty, kupowania mieszanek z prostym składem, pieczenia w domu.