Odkrycie tygodnia. Gdy ma się to zielone i nie bardzo wiadomo co z tym zrobić. Wszyscy mówią, że zdrowe, a dzieci łypią cokolwiek podejrzliwie na kolejne badyle.
Przepis z gatunku „na oko” i „na czuja” od Asi z Kaszub, dopuszcza wszelkie możliwe modyfikacje. Jedyne na co trzeba uważać, to żeby nie przesolić i nie przypalić. Potem do woli można testować na dzieciakach. Zawartość miseczki znika ekspresowo.
Ingrediencje:
- jarmuż
- kilka łyżek oliwy z oliwek Bioveri
- sól czosnkowa z Darów Natury
- wędzona papryka słodka (Pimenton de la Vera – The Spice Shop)
- /lub dowolne inne/co kto lubi ?
Wykonanie:
Opłukany i osuszony jarmuż dzielimy na mniejsze cząstki. W miseczce mieszamy przyprawy z oliwą. Mieszankę przypraw i oliwy wylewamy na jarmuż i wszystko dobrze mieszamy rękoma. Pieczemy w 150° C z termoobiegiem. Czas pieczenia od 5 min w górę. Trzeba obserwować jak zachowuje się jarmuż. Czas uzależniony jest również od tego jak luźno porozkładamy na blasze jarmuż. Tak więc, za pierwszym razem na czuja, a przy kolejnym będzie już z górki.
Buon appetito.
Jarmuż należy do „brudnej dwunastki” – kupuj tylko bio