Miesiące wiosenno-letnie każdemu kojarzą się chyba z wypoczynkiem poza domem. Moje miłe wakacyjne i jednocześnie gastronomiczne skojarzenia budzą pomidory, oliwki i do tego obowiązkowo jasne pieczywo. Wszelkiego rodzaju focaccie, piadiny, pity wymagają minimum roślinnych dodatków i prostotą cieszą podniebienie.
Przepis na houskove knedliki przeniósł nas już troszkę na południe, ale towarzystwo grzybów osadzało posiłek jeszcze w jesienno-zimowym menu. Tym razem czeskie rohliki podane z kwiecistym 😉 masłem.
Oczywiście rogaliki odrobinę odbiegają od źródłowego przepisu, bo mleka krowiego u nas raczej nie uświadczysz. Zastąpione zostało mlekiem owsianym robionym na szybko. Połowa wody zagotowana, dodane płatki (1 łyżka/100 ml), dolana reszta płynu, miksowanie i gotowe.
Kolejne ulepszenie to mąka orkiszowa. Zgodnie z zaleceniami Hildegardy z Bingen stosujemy tylko pszenicę orkisz z odmian Schwabenkorn (Gospodarstw Rolne Monika Styczek-Kuryluk, Biorzeczka) lub Oberkulmer Rotkorn (Juchowo Farm) z certyfikatem Demeter.
Bardzo ważne, by przestrzegać czasów powracania ciasta do temperatury pokojowej i kolejnych etapów wyrastania. Wtedy rohliki będą dały się po upieczeniu rozkręcić. Ja jednak bardziej rozwałkowałam ciasto i uformowałam coś między rohlikami a paluszkami grissini.
Do chrupiących paluszków masełko czosnkowe z dodatkiem kwiatków. Zainspirowały mnie przepisy w których znalazłam wspaniały trik polegający na tym, że połowę masła należy delikatnie roztopić i wymieszać z drugą częścią w malakserze z wybranymi dodatkami. Zapewnia to smarowidłu puszystość. Do smarowania pity preferuję klasyczny zestaw dodatków – czosnek i tymianek, oczywiście fioletowe kwiaty należy dodać koniecznie.