Po pierwsze po co kim chi i dlaczego z białej kapusty?
- jak już wcześniej zostało ustalone przez naszych wywiadowców, kim chi jada się dla „zdrowotności
- na pierwszy rzut oka widać powinowactwo z kapustą kiszoną, główna różnica to przyprawy
- zatem także robi się je dla pobudzenia wyobraźni przed zbliżającym się sezonem kiszenia
- kupienie kapusty pekińskiej, co do której można byłoby być pewnym, że nie spotkała się kilkanaście razy z opryskiem, czyli certyfikowanej, graniczy z cudem.
Wobec powyższych, słój wypełniła kapusta biała, niedbale posiekana i przyprawy jak w klasycznym kim chi. W słoju nie ma szczypiorku, zastąpiła go cebula. Brakuje też rzodkwi, ale czarna, moim zdaniem, byłaby zbyt sugestywna, a biała jest zbyt styropianowa jak na mój gust.
Podobne receptury:
- z wykorzystaniem białej kapusty w surówce, która doprawiona jest w stylu kim chi, ale nigdy w nią się nie zmieni – dla początkujących
- wersja z sosem rybnym i bez ryżowego kleiku – dla zaawansowanych.
Zawartość słoja po dobie rozkręciła się na dobre. Odkręcanie słoja wymuszało otwieranie okna. Cebula i czosnek rulez.
1 thought on “<i>kim chi</i> z białej kapusty”
Comments are closed.