Od naszego nowego Dostawcy dotarły do nas kwiaty kalafiorów i brokułów. O tych drugich już kiedyś było, zatem można je uznać za „ofajkowane”. Mamy ofertę na kalafiory w różnych kolorach, warto więc zacząć od przepisu na surowo.

Sałatka z kalafiora

Tak szumnie nazywam rozdrobniony na różyczki albo lekko, pulsacyjnie zblendowany kalafior z ulubionym sosem. Najchętniej z jogurtowo-czosnkowym, koperkowym na bazie majonezu wegańskiego na przykład. Warto do nich wypróbować dodatek odrobiny musztardy. Oczywiście w surówce nie może zabraknąć posiekanych, młodziutkich liści. Liście i „głąb” kroimy drobniutko wcześniej, lekko solimy, gnieciemy. Kiedy zrobimy sos, dobrze jest liście przepłukać na sicie z nadmiaru soli, by na koniec wymieszać wszystkie składniki. Najpiękniej wygląda w tej wersji fioletowy kalafior, który traci kolor w gotowaniu.

W sieci roi się od przepisów na kalafior gotowany, a teraz, kiedy nastała moda na dietę keto, kwiaty zostały bazą do „pizzy”, przeróżnych, zapiekanych pod grubą warstwą sera, wersji ni to kanapek, ni to kotletów. Odstrasza mnie wizja tej ilości pieczonego sera, zatem poniżej deko klasyki.

Pieczony kalafior

Surowy, zwarty (czyt. świeży i nieprzejrzały) kwiat kroimy w grube plastry. Panierujemy w wersji wegańskiej w przygotowanym „żółtku” vEGGs i mące z ciecierzycy jako panierce bezglutenowej. Zwolennicy klasyki wybierają wtedy ulubioną panierkę. Kalafior po usmażeniu na złoto lub upieczeniu podajemy z wyrazistym dipem. U nas najczęściej jogurty (mleczne lub wegańskie) mieszane z piklami mango lub pachrangą..

Czeski smažený květák, przygotowany jest ze zblanszowanego warzywa, a podawany w rozkosznym towarzystwie sosu tatarskiego. Kwaśne smaki kaparów grzybków, korniszonów cudownie podkreślają delikatny smak kalafiora.

Gotować czy nie? Jeśli gotować to al dente. Jeśli jednak uda się przegotować kalafior, to nie mamy odwrotu. Pozostaje nam zupa krem z kalafiora i „majonez”. Obie te potrawy to także wyjście less waste, kiedy mamy pozostałości z którymi nie wiemy co zrobić. Trzecią są kotlety z kalafiora, które u mnie wygrywają, ponieważ można do nich dodać większość młodych liści.