Na zakończenie świątecznego sezonu, przepis, który właściwie miał się nie pojawić…
Jedni go uwielbiają, inni nienawidzą, ale w znakomitej większości domów w takiej czy innej postaci pojawia się na świątecznym stole. Niby banał… Każdy zna, ale co dom, to robi się go inaczej…
Dla mnie to idealne ciasto świąteczne. Kwintesencja staropolskiej kuchni i tradycji. Połączenie rozgrzewających, aromatycznych przypraw, mąki ze starych odmian zbóż i najlepszego polskiego miodu. Można delektować się nim od Wigilii do Trzech Króli, a nie traci ani świeżości, ani uroku…
Przepis wyszperany lata temu u Szymanderskiej, lekko zmodyfikowany i przede wszystkim wzbogacony o konkrety dotyczące wykonania…
Przy okazji tego wpisu zapraszamy Czytelników do wymiany przepisów, doświadczeń i wspomnień związanych z piernikiem staropolskim… kto wie, co się przyda na kolejne święta…
Ingrediencje:
piernik:
- 1 kg mąki orkiszowej jasnej Juchowo Farm
- 250 g masła
- 500 g miodu gryczanego lub leśnego Eko Barć
- 500 g cukru trzcinowego Bioveri
- 3 jajka
- 3 łyżeczki sody oczyszczonej
- 125 ml mleka lub śmietanki od Mariana Nowaka
- pół łyżeczki soli
- 80-100 g przyprawy korzennej do piernika Dary Natury
- posiekane orzechy włoskie i laskowe Bioveri
- kandyzowana/smażona w cukrze skórka pomarańczowa
masa śliwkowa:
- 1 kg suszonych śliwek bez pestek Bioveri
- 400-500 ml czarnego rumu
- 4-6 łyżek miodu Eko Barć
- 4 łyżeczki mielonego cynamonu cejlońskiego Dary Natury
- 2 łyżeczki zmielonych goździków Dary Natury
- płatki migdałowe lub migdały Bioveri
- posiekane pistacje
Utensylia:
- blachy i ranty do pieczenia
- maszynka do mięsa
- mikser planetarny
Wykonanie:
Miód, cukier i masło podgrzewamy stale mieszając. Doprowadzamy do wrzenia. Zdejmujemy z ognia i studzimy. W mleku lub śmietance rozpuszczamy sodę. Masę miodową przelewamy do misy miksera.
Do wystudzonej masy stopniowo, cały czas ucierając dodajemy mąkę, sól, przyprawę do piernika, po 1 jajku oraz wlewamy rozpuszczoną sodę. Ciasto starannie wyrabiamy. Na koniec dodajemy orzechy i skórkę pomarańczową. Wyrobione ciasto przekładamy do dużej, zamykanej miski. Umieszczamy w lodówce lub innym chłodnym miejscu na ok. 4 tygodnie.
Piernikowe ciasto po leżakowaniu w zimnie tężeje i znacznie lepiej daje się rozwałkowywać. Kilka dni przed świętami przystępujemy do pieczenia.
Masę dzielimy na 3 równe części. Idealnie będzie każdą z nich rozwałkować na papierze do pieczenia do wielkości 39 x 26 cm. Jeszcze lepiej sprawdzi się pieczenie w rancie cukierniczym, złożonym do tych wymiarów. Każdy placek pieczemy w temperaturze 175ºC przez 15–20 minut. Wyjmujemy, studzimy. Piernik mocno rośnie.
Wystudzone blaty piernikowe przekładamy masą śliwkową, przykrywamy arkuszem papieru do pieczenia, równomiernie obciążamy i odstawiamy do ‘skruszenia’ na 1-2 dni.
Przełożony piernik kroimy na 3-4 części. Każdą z nich w zależności od upodobania polewamy czekoladą, ganachem lub lukrujemy. Dekorujemy bakaliami lub cukrowymi posypkami.
Masę śliwkową można rozpocząć przygotowywać nawet dzień, dwa przed pieczeniem. Jest prosta w przygotowaniu, ale wymaga czasu. Suszone śliwki zalewamy rumem. Podana ilość jest dość orientacyjna. Wszystko zależy od tego jak suchymi śliwkami dysponujemy. Zostawiamy je na 1-2 dni. Co jakiś czas mieszamy i dociskamy, żeby wciągnęły jak najwięcej rumu. Nasączone śliwki mielimy w maszynce do mięsa z drobnym sitkiem. Mieszamy z pozostałymi składnikami. Przekładamy piernikowe blaty po wystudzeniu.
Buon appetito.
A.C.