Polecam całkiem niedawne odkrycie – mleczny oolung z domieszką bergamotki. Oczywiście można nabyć gotową mieszankę na bazie czarnej herbaty, ale będzie to grupa sztucznych aromatów naśladujących naturalne.
Dlatego dobrze zdecydować się ma zakup mlecznego oolunga. którego liście są tradycyjnie moczone w mleku przed suszeniem. Prostszego sposobu na aromatyzację nie znam, chyba, że ten z następnego kroku. Słoik wyparzamy, dodajemy do niego 5 kropelek olejku bergamotowego, rozprowadzamy olejek na ściankach. Do tak przygotowanego naczynia wsypujemy 100 g herbat zielonych – mieszanki gun powder i mlecznej oolung (2:1). Po tygodniu przechowywania herbatka gotowa. Pierwsze parzenie herbaty zielonej w wodzie o temperaturze maksimum 80 – 850C
Jeśli jednak nie przepadasz za zielona herbata, pij jesienią rozgrzewające napary, które mogą być słodzone miodem jednak dopiero po lekkim przestygnięciu. Poniżej propozycje smaków
- cytrynowy z malinami
- cytrynowy z kurkumą i imbirem
- geraniowy (parzony 10 minut)
- bardziej hardcorowy, przez co jeszcze zdrowszy powstaje z soku z jednej cytryny, z równymi częściami kurkumy, imbiru, cynamonu i miodu (1 łyżeczka) oraz dwiema łyżeczkami oleju kokosowego. To porcja na dwie szklanki ciepłej wody. Podziel się z bliską osobą.
Rób też własne miksy. Ostatnio stosowany przeze mnie zestaw składa się z garstki suszonej skórki pomarańczowej i 5 owoców róży. Co do tej ostatniej, przed przymrozkami trzeba wybrać się na spacer, zebrać owoce, umyć i w całości suszyć, rozdrobnić przed użyciem.
A całą jesień pogrążamy się w zachwycie nad swoją przezornością i słuchamy, pijąc.
2 thoughts on “jesienne napary”
Comments are closed.