Sambal oelek rozkoszna pasta paprykowa. Widziałam młodych gniewnych, smarujących sobie nią kanapkę jak dżemem. Patrzyłam też z podziwem na reakcje organizmów. Sambal otwiera i czyści zatoki, kanaliki łzowe, rozgrzewa.
Robiąc sambal pracujemy w rękawiczkach i nie dotykamy śluzówek!
składniki
- papryka wiśniowa 250 g
- czosnek 3 ząbki
- cebulka mała
- 1 cm korzenia imbiru
- cukier 25 ml
- łyżeczka soli
- ocet jabłkowy 40 ml
- olej 5 łyżek
przygotowanie
- od umytych papryk oddzielamy ogonki
- cebulę, imbir i czosnek obieramy
- wrzucamy wszystko do blendera
- przekładamy zblendowaną masę do garnka
- dodajemy ocet, cukier i sól
- gotujemy 15 min. na niewielkim ogniu, mieszając
- na koniec dodajemy olej i dokładnie mieszamy
- wkładamy do wyparzonych słoiczków
- pasteryzujemy max. 40 minut
Wersja sambalu z papryki węgierskiej lub Jalapeño jest łagodniejsza od przygotowanej z chilli lub habanero, a i tak cieszy. Z tych proporcji otrzymać można 2 małe (jak od ketchupu) słoiczki sosu.
Papryka należy do „brudnej dwunastki” – kupuj tylko bio!
2 thoughts on “sambal – Tomaszowi W. dedykuję”
Comments are closed.