Nieco lżej, a jednak niezwykle chrupiąco… Nadal w klimacie lekko oprószonych cukrem pudrem łakoci… Przegryzka znana, ale trochę jakby zapomniana, chociaż znacznie łatwiejsza do wykonania niż faworki… Z kawą, z herbatą, a nawet z kieliszkiem wina będzie wspaniałym towarzyszem w ostatnich podrygach karnawału, czy to na balu czy na bardziej kameralnym spotkaniu.
Foremki zakurzone, zapomniane, zagrzebane gdzieś w piwnicy, znajdą się zapewne w wielu domach. A przepis znaleziony w Internetach będzie znakomitą motywacją do poszukiwań. Nasze zakupione ponad ćwierć wieku temu, na rynku w Sławnie – niewielkim pomorskim miasteczku, udało się odnaleźć w siostrzanej piwnicy. Blogerka, która zainspirowała nas do ich poszukiwań zakupiła swoje na pchlim targu… Jednak chętni znajdą je również w Internetach. A my dzielimy się przepisem…
Rozetki z powodzeniem można upiec wcześniej. Nie tracą na świeżości i chrupkości. Nie wymagają jakichś specjalnych warunków do przechowywania. Tyle, że raczej długo nie poleżą… Są wciągające i niebezpiecznie uzależniające. Dzieciaki je wprost uwielbiają. ?
Ingrediencje:
- 200 g mąki orkiszowej jasnej
- 250 ml mleka roślinnego orzechowego
- 20 g cukru z wanilią
- szczypta soli
- 2 jaja
- 20 ml rumu
- olej słonecznikowy do smażenia
- cukier puder do oprószenia.
Utensylia:
- garnek z grubym dnem
- blender/mikser z ubijakiem
- foremki do rozetek
- termometr kuchenny
- papierowe ręczniki
Wykonanie:
Do miski wbijamy jajka, dodajemy mąkę, mleko roślinne (150 ml) , cukier z wanilią, rum i sól. Składniki ubijamy trzepaczką, aż uzyskamy ciasto bez grudek mąki. Dolewamy pozostałe mleko i mieszamy. Odstawiamy na 30 minut lub dłużej. Powinniśmy uzyskać ciasto o konsystencji trochę gęstszej niż naleśnikowe.
Nieduży garnek z grubym dnem napełniamy olejem do 5 cm wysokości. Warto jednocześnie rozgrzewać w garnku foremkę do rozetek, a kiedy temperatura oleju osiągnie 180°C możemy zacząć smażenie.
Foremkę wyjmujemy, sekundę odsączamy z oleju na papierowym ręczniku i zanurzamy w cieście do 3/4 wysokości foremki. Ważne, aby nie zanurzać całej, gdyż inaczej nie oderwiemy od niej ciasta. Kiedy gorąca foremka dotknie ciasta, usłyszymy charakterystyczne skwierczenie i wtedy przenosimy ją do gorącego oleju.
Ddy rozetka nabierze złocistego koloru to albo sama odklei się od foremki, albo możemy jej delikatnie pomóc za pomocą patyczka do szaszłyków. Przewracamy ją na moment na drugą stronę, a foremkę po chwili możemy użyć ponownie.
Usmażone rozetki po wyjęciu z oleju odsączamy z tłuszczu na papierowym ręczniku. I tak w kółko do wyczerpania całego ciasta. Jest z tym trochę zabawy, ale wykonanie nie jest specjalnie męczące. Jeśli mamy kilka foremek smażenie idzie znacznie szybciej, a my mamy większą różnorodność kształtów. Możemy również poeksperymentować z dodatkami smakowymi, przyprawami lub wypróbować połączenie z innym alkoholem niż rum.
Kiedy rozetki ostygną oprószamy je cukrem pudrem.
Buon appetito.
A.C.
A tymczasem… przygotowania do balu…